Ostanio przypadło mi tylko wędzić szynkę, więc pozostałolści po rozbiórce świnki postanowiłem upiec :). Pyszne toto poza tym można się później delektować smakiem przez ładnych parę dni – (plasterek i na kanapeczkę) i nie trzeba płacić ponad trzydzieści złotych z dobrą pieczoną wędlinę:
Oto mój przepis:
Najpierw Marynata
- Musztarda dijon 2-3 łyżki
- Sok z 2-3 cytryn
- Czosnek 4 ząbki, porąbany :)
- Cebula 3 sztuki, posiekana na małe kwadraty
- Kolendra w ziarnach 3 łyżeczki
- Ocet balsamico 1 łyżka
- Worcestershire sos 1 łyżka
- Rozmaryn świeży ok. dwie duże łyżki
- Olej pół szklanki szklanki
- Pieprz
- Sól zmiękczająca 2 łyżki
Cebule i czosnek kroimy na plastry, kolendrę miażdżymy w moździerzu i dodajemy wszystkie składniki do siebie.
Inne składniki:
Mięso
- Szynka wieprzowa 1 kilogram
Mięso nakłuwamy cienkim nożem dosyć głęboko z każdej strony i do wszystkich otworów wkładamy kawałek czosnku i po 2-3 igiełki rozmarynu. Następnie całość wkładamy w przygotowaną marynatę i odstawiamy na 2-3 dni do lodówki o temperaturze ok. 5stopni. Co jakiś czas przewracajcie mięso, warto je też ugniatać żeby marynata dotarła do wnętrza.
Potem ten już tylko pieczemy.
Mięso wykładamy na blachę z marynatą podlewamy pół szklanki wody przykrywamy folią aluminiową i wstawiamy do średnio rozgrzanego piekarnika (ok. 150 stopni) na 1 godzinę. Po upływie tego czasu zdejmujemy folię i pieczemy jeszcze przez około 1/5 godziny co jakiś czas polewając mięso sosem z brytfanki.
Ja podaję ze świeżym razowym chlebem i chrzanem lub żurawiną.
Zmrożona żubrówka poprawia smak.
Smacznego !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz